poniedziałek, 6 maja 2013

Punk's Not Dead

Nie mógł zagrać w klubie a chciał wystąpić...
Szybka wymiana mejli pomiędzy pankami, uzgodnienie daty oraz kilku detali, 5 maj rozstawiamy sprzęt na skłocie i gramy.
Mowa o Piotrze Kurku elektronicznym awangardowcu.
Piotr zagrał około 30 minut dla około 20 osób. Przyznam się, że nie znam twórczości muzyka także trudno mi się ustosunkować czy grał nowe czy stare utwory i  czy odbiegały od pierwotnych wersji ale publiczności bardzo spodobał się set Piotra.
Mi muzyka się kojarzyła z krautrockową elektroniką jak to kolega Harry ładnie określił: Popol Vuh.

A co ma do tego "Punk's Not Dead" ?
Ano tyle, że nie trzeba wielkich pieniędzy, nakładów, pana z wąsem z Domu Kultury aby robić coś dla ogółu. Wystarczy oprzeć się na zasadzie D.I.Y. - zasadzie sprawdzonej od kilku już dekad.

1 komentarz: