Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paktofonika. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paktofonika. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 31 marca 2015

Hip hopowcy to cieńkie bolki.

Kilka postów niżej chwaliłem sobie jak to biedne panki potrafią wydać płytę winylową na światowym poziomie. Świetna grafika, wysokiej jakości papier, okładka i książeczka, kolorowy winyl a to wszystko za 50 PLN, wydane w ilości 500 egzemplarzy!
Jakiś czas temu zakupiłem sobie na winylu polski skład HH a mianowicie Paktofonika "Kinematografia". Płyta wydana jest na podwójnym placku i chwała im za to, że nie dali się wytwórni aby obciąć kilka kawałków i wydać ten LP na jednym krążku. 
Solidny gruby gatefold ze zdjęciami w środku, placki o słusznej wadze to na duży plus tego wydania.
Oczywiście nie byłbym sobą abym się do czegoś nie doczepił a tym razem to będą... SPONSORZY I REKLAMODAWCY.
Na tylnej okładce naliczyłem ich aż SIEDMIU (SIC!!!). 
Gdzie największym kwiatkiem jest pewna firma... budowlana.
(Jak to by napisała gimbaza: WIELKIE LOL).

Zaraz, zaraz przecież Paktofonika była jednym z największych grup hip-hopowych swego czasu w Polsce. 
Ile wydali płyt cd oraz kaset? Sto tysięcy ? No chyba lekko.
Gdzie ta kasa poszła ? 
Do kieszeni muzyków czy do sprytnych menadżerów ?
Przecież muzycy w co drugim kawałku klepią mantrę: Wyrosłem z undergroundu, wiem co to jest blok i ławka. Ciężkie życie jest ciężkie, jebać układy i kasę, życie to codzienna walka o przetrwanie i tak dalej do usrania.
Aż tu nagle wielcy piewcy undergroundu nie potrafią SAMI wydać płyty tylko potrzebują całej armii ludzi i pieniędzy od kogoś aby wydać swoją muzykę. 
Wyciągają łapki do jakiejś firmy produkującej szmaty i proszą o pieniążki. Każdy kto siedzi w muzyce wie, że wytłoczenie "czarnej" płyty to nie są wielkie koszta, nie mówimy tu o milionach, setkach tysięcy złotych. Jest to rząd wielkości 5-20 tysięcy złotych, w zależności od wielkości nakładu.
Żyjemy w takich czasach, gdzie każdy może wydać swoją muzykę na płycie winylowej a szczególnie tak popularny skład jak Paktofonika, tym bardziej, że muzycy byli w 100% pewni, że sprzedadzą cały nakład.  
Ktoś pewnie doda "a dystrybucja, marketing płyty" ? To też są koszta ! 
Przecież można ominąć wielkie sklepy, sieci handlowe i sprzedawać w podziemiu, na koncertach, przez internet. 
Aaaa, nie kumasz mnie ? Wiedziałem....
Niech już więcej nie śpiewają o niezależności i jak to jest źle na ławeczce pod blokiem. 
Żenada.
Pozdro dla kumatych, wielkie JOŁ, JOŁ, JOŁ.