sobota, 18 maja 2013

Jazz (Boks) jest Czarny.

Dzisiaj przesłuchałem płytę Milesa Davisa "A Tribute to Jack Johnson". Już na samym wstępie zacząłem rozmyślać kim był Jack Johnson ?
Muzykiem ?
Mentorem ?
Kimś bliskim ?
Otóż nie, Johnson był bokserem, który żył na początku XX wieku w USA. Z boksem spotkał się w wieku 16 lat a od 19 roku życia startował już jako zawodowiec. W 1903 roku został "Kolorowym Mistrzem Świata".
Kolorowym ?
Dlaczego "Kolorowym" ?
Ponieważ w boksie panowała segregacja rasowa, biali nie walczyli z innymi nacjami, których uważali za gorszych od siebie. Przez prawie całe swoje życie nasz bohater zmagał się z rasizmem, który dotykał go na każdym kroku.
Powiedzmy sobie szczerze segregacja rasowa panowała w każdym aspekcie życia w ówczesnym "Zachodnim" świecie. Zdaje się, że ostanie bariery rasowe upadły w USA w latach 60 XX wieku. Mimo, że dano "kolorowym" prawa wyborcze, możliwość swobodnego studiowania, jednym słowem pełne prawa obywatelskie, lata 60 i 70 obfitowały w liczne napięcia o zabarwieniu rasowym.
Płyta została wydana w 1971 roku a więc jest to na pewno manifest Davisa przeciwko segregacji, która oficjalnie nie istniała lecz ciągle wpływała na każdy rodzaj ludzkiej aktywności. Nie po raz pierwszy muzyka niesie ze sobą przekaz zaangażowania społecznego czy politycznego
Na płycie znajdziemy "tylko" dwa utwory ale po 25 minut każdy. Moje osobiste odczucie to został nagrany po prostu "jam". Muzycy, którzy wzięli udział w sesji to gwiazdy, które zaczęły dopiero co świecić blaskiem na muzycznym firmamencie. Herbie Hancock, Bill Cobham, John McLaughlin to obecnie uznane światowe postacie.

Ciekawostką  jest sposób nagrania utworów. Na przykład w pierwszym utworze w lewym kanale gra trąbka i gitara w w prawym kanale tylko perkusja a pośrodku tylko bas. Także słuchanie na słuchawkach może być trochę męczące. Też polecam przesłuchanie płyty tylko np. w lewym kanale i wsłuchanie się w instrumenty. Płyta brzmi soczyście i bardzo rockowo. Gitara to czysta inspiracja grą Sly Stone'go czy Jimi Hendrixa a klawisze to psychodeliczne plamy Hancocka. Perkusista wygrywa równe rockowe rytmy a nad wszystkim czuwa wielki Miles.
Niech mottem tej płyty będzie sentencja jaką wypowiedział Johnson na koniec płyty:

"Jestem Jack Johnson, Mistrz Świata Wagi Ciężkiej.
Jestem Czarny, jednak oni nigdy nie pozwolili mi o tym zapomnieć.
Jestem Czarny, zgoda.
Teraz to ja nigdy nie dam im zapomnieć".

Wielka rekomendacja, lekcja historii i muzyki w jednym.
Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz