środa, 30 stycznia 2013

Oj Panie Urbaniak...

Dzisiaj przesłuchałem  płytę Michała Urbaniaka "Songs For Poland".

Jak cenię, lubię i szanuję pana Michała to na tej płycie jest kilka utworów, które popsuły cały album, wręcz momentami wykrzywiałem minę z niedowierzania co pan Urbaniak gra.
I te właśnie kilka utworów zaważyło na mojej negatywnej ocenie całego albumu.
A to dlaczego ?
Już pierwszy utwór "Simple Solution" może uruchomić alarm "Co Się Dzieje ?".
A dzieje się wiele w tym utworze. Są samplery, elektroniczne bity, podłożone głosy Lecha Wałęsy oraz Karola Wojtyły, połączenie ludycznej muzyki z nowoczesnym popem.
Jednak drugi utwór "Polish Jazz" może nas uspokoić - to typowy Urbaniak z końca lat 80-tych, jest nowocześnie, nowojorsko, jest wspaniale. Bardzo dobra kompozycja pokazująca jak dobrym muzykiem jest nasz bohater.
Jednak pan Michał nie mógł pociągnąć klimatu z "Polish Jazz" dalej ponieważ następnym utworem jest "Zomocop". Utwór zaczyna się melodią ludową  "W Murowanej Piwnicy" później przechodząc w funkujący feeling z przeszkadzajkami z samplera jak: bite szkło, sygnał policyjny, telefon, krzyki.
Co jakiś czas pan Michał uracza nas melodią "W Murowanej Piwnicy" aby szybko przejść do funku.
Nie za dużo jak na jeden utwór ?
"Decadence" - tutaj mamy z kolei próbkę muzyki w stylu kabaretowym.
"The Party Is Over" - nostalgiczna melodia w stylu walca, chyba za dużo szampana wypito podczas sesji nagraniowej. Utwór pomyłka. Szybko zapomnieć o nim.
"Can't Complain" - to powrót do Nowego Jorku: nowocześnie, funkujący bas prowadzi nas przez cały utwór, Us3 robili takie utwory kilka lat po Urbaniaku.
"Carouselski" - hmmmmmmm, łupu cupu, łupu cupu plus melodia jak z "Kaczuch" - to chyba na tym utworze zrzedła mi mina.
"Boleronez" - połączenie melodii bolera z polonezem z wyraźnie zarysowaną perkusją , trochę za nowocześnie, bez ładu i składu, skrzypce ratują cały utwór od katastrofy.
"Immigrants Song" - ten utwór kończy album. Spokojna kompozycja o melancholijnym nastroju.
Płyta bardzo dziwna, jak wiemy Urbaniak czerpie inspiracje z muzyki ludowej, jednak na tym albumie jest to za bardzo rozwarstwione, rozchwiane. Płyta jest za bardzo spolaryzowana od nowojorskiego grania na "Polish Jazz" po dziwne, śmieszne "Carouselski".
Jestem ciekaw jakie przesłanie towarzyszyło Urbaniakowi w nagrywaniu tej płyty ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz