Dzisiaj chciałbym się podzielić wrażeniami z odsłuchu płyty wydanej przez polską wytwórnię Helicon -
"Tomasz Stańko - Edward Vesala Quartet – Live At Remont".
Płyta zawiera zarejestrowany koncert w warszawskim "Remoncie" 24 października 1976 roku w składzie:
Antti Hytti - bas
Tomasz Stańko - trąbka
Tomasz Szukalski - saksofon
Edward Vesala - perkusja
Płytę otwiera utwór "Komba" gdzie chłopaki na początku próbują jakby się zgrać, imrowizują,
Vesala wali w bębny bez "opamiętania" - jakby każdy sobie grał "na przekór".
Na końcu utwór zwalnia, wycisza się, chcąc przejść do następnego kawałka, którym jest "First Song".
Zaczyna się dynamiczną perkusją, nieco folkowym brzmieniem trąbki i saksofonu gdzie na końcu chłopaki improwizują już na maksa.
"Little, Beautiful, Dancing Girl" to nieco nostalgiczna piosenka z długaśną solówką Szukalskiego.
"Sowa" ten utwór wieńczy płytę to ciąg dalszy chaosu Vesala - Stańko.
Generalnie płyta nie jest jakoś świetnie zrealizowana, fajerwerków brzmieniowych nie ma.
Oczywiście jakość wydania LP jest bardzo niska - okładkowy papier jest słabej jakości a i poligrafia pozostawia wiele do życzenia.
Czarny napis na białym tle...pozostawia po sobie niedosyt.
"Tomasz Stańko - Edward Vesala Quartet – Live At Remont".
Płyta zawiera zarejestrowany koncert w warszawskim "Remoncie" 24 października 1976 roku w składzie:
Antti Hytti - bas
Tomasz Stańko - trąbka
Tomasz Szukalski - saksofon
Edward Vesala - perkusja
Płytę otwiera utwór "Komba" gdzie chłopaki na początku próbują jakby się zgrać, imrowizują,
Vesala wali w bębny bez "opamiętania" - jakby każdy sobie grał "na przekór".
Na końcu utwór zwalnia, wycisza się, chcąc przejść do następnego kawałka, którym jest "First Song".
Zaczyna się dynamiczną perkusją, nieco folkowym brzmieniem trąbki i saksofonu gdzie na końcu chłopaki improwizują już na maksa.
"Little, Beautiful, Dancing Girl" to nieco nostalgiczna piosenka z długaśną solówką Szukalskiego.
"Sowa" ten utwór wieńczy płytę to ciąg dalszy chaosu Vesala - Stańko.
Generalnie płyta nie jest jakoś świetnie zrealizowana, fajerwerków brzmieniowych nie ma.
Oczywiście jakość wydania LP jest bardzo niska - okładkowy papier jest słabej jakości a i poligrafia pozostawia wiele do życzenia.
Czarny napis na białym tle...pozostawia po sobie niedosyt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz