wtorek, 30 grudnia 2014

Podsumowanie roku 2014.

Mijający rok to kolejne 365 dni, w których szerokim łukiem omijałem "nową muzykę".
To kolejny rok w którym cofnąłem się do lat 60, 70 w poszukiwaniu dobrego brzmienia, starannej realizacji czy mistrzowskiej aranżacji muzyki.
To kolejny rok w którym panował jazz i okolice.
To kolejny rok w którym "łykałem" prawie wszystko z wytwórni ECM w poszukiwaniu brzmienia  oraz muzycznych wrażeń.
Kolejny rok poszukiwań w polskim jazzie, który bardzo wyróżnia się na tle europejskiego nurtu a co najważniejsze jest ciągle twórczy.
Oczywiście przesłuchiwanie  historycznych nagrań jak i całkiem nowych z roku 2014.
Co do "zagranicznego" jazzu to jestem obecnie na etapie kompletowania podstawowej dla mnie dyskografii Milesa Davisa.
Co do nośnika to nie wyróżniałbym żadnego a więc pliki, cd oraz winyl - wszystkie te media sprawiają wielką frajdę oczywiście staram się już omijać mp3 choć przy dobrym kodeku też ładnie potrafi zaskoczyć.
A jaka nowa muzyka w 2014 ?
Może zacznę troszkę inaczej.
Black Sabbath - przysięgam, że nigdy w życiu nie przesłuchałem
ŻADNEGO CAŁEGO ALBUMU
Aż do wakacji... .

Podczas letnich dni kolega namówił mnie aby pójść na koncert Sabbathów, przyznam się że nie byłem specjalnie przekonany aby pójść zobaczyć Ozziego oraz spółkę ale koniec końców dałem się namówić.
I to co usłyszałem zmieniło moje postrzeganie tego zespołu a także pokazało mi jaki ten zespół miał wpływ na muzykę metalową.
Zostałem po prostu zniszczony prostotą ale i również systematyką riffów, temp w jakich gra zespół - absolutna klasyka metalu jak i muzyki rockowej w ogóle.
Także od wakacji jestem zagorzałym fanem Black Sabbath !.
Tutaj można zobaczyć londyński koncert.
Coś nowego ?
Może Aphex Twin "Syro".
Cały elektroniczny świat oczekiwał na nowy album Irlandczyka i się doczekał po... 13 latach.
Ja również należę do wielbicieli twórczości Richarda... ale z naciskiem na dwa pierwsze albumy, które wyniosły muzyka na Olimp. Kolejne dwa albumy to zatracenie się w chaosie i zgubienie wyznaczonej trasy z początku lat dziewięćdziesiątych.
"Syro"  - jest w pewnym stopniu powrotem do starych dobrych brzmień znanych z lat osiemdziesiątych jednak w nowej aranżacji. 
Całe szczęście nie ma tam chaosu i szybkich temp znanych z na przykład z "Drukqs".
Nie jest to jakoś wybitny album jednak to dobrze, że się ukazał, fani czekali na ten album aż 13 lat.
Rok 2014 to również koncerty które dało się zobaczyć o to kilka z nich:
- Jack DeJohnette,
- Robert Henke,
- PROMS,
- Black Sabbath,
- Tomasz Stańko.
Oby następny rok nie był gorszy w muzyczne wrażenia czego i Wam życzę.
                                                 MUSIC NON STOP








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz