piątek, 24 października 2014

Kraftwerk - Planete +.

Kolejny film dokumentalny o grupie KRAFTWERK, tym razem zrobiony przez Planete +/Arte.
Ponad godzinna podróż przez czterdziestoletnią karierę zespołu otoczonego absolutnym kultem.
Jako czysty fanatyk jak zwykle przyczepię się (tak, tak panie R23) do kilku fragmentów dokumentu.
Moim zdaniem błędem było zaproszenie Anglików, ich wywody były za bardzo przekombinowane, za dużo filozofii a za mało CZYSTEJ FORMY (PROSTOTY) zespołu. Zdaje się to Anglicy wymyślili głupowate, prześmiewcze określenie na niemiecką nową muzykę lat sześćdziesiątych tfu, tfuuuu...
KRAUTROCK.
Tak dla przypomnienia co oznacza te określenie ?
W wielkim uproszczeniu, na upartego słowo "Kraut", oznacza "Szwab", tak właśnie byli określani niemieccy żołnierze, jednak ja bym się skłaniał, że autor tego słówka miał na myśli słowo "Kapusta".
Tak, tak blogowicze nasz kochany Anglik określił niemiecką muzykę jako:
KAPUŚCIANY ROCK.
Zapewne określenie to miało na celu ustawić w szeregu niemiecką muzykę jako coś gorszego wobec angielskiego rocka. Wiadomo, kto mógł się równać z wymalowanymi gogusiami na koturnach z Led Zeppelin, Cream, czy Pink Floyd!
Kolejnym dość zastanawiającym momentem był fragment poświęcony grupie Coldplay. Jak każdy wie grupa ta wykorzystała fragment linii melodycznej KRAFTWERK w swoim utworze. Co mnie zastanowiło dlaczego kilku nutkom wykorzystanym przez zespół poświęca się fragment dokumentu.
Dla mnie ten fragment dokumentu miał taki wyraz jakby to wspaniały i kultowy Coldplay zagrał kilka nutek Kraftwerk.
Moim zdaniem trzeba było poświęcić te 5 minut na pokazanie jeszcze więcej  jaki wpływ miała grupa na początki czarnego rapu/electro. 
Może warto było pokazać Nowy Jork na początku lat osiemdziesiątych, metro, breakdance, block party a w tle muzyka Kraftwerk?
Następnym fragmentem, który mnie zastanowił była relacja z pubu w którym wielbiciele grupy zrobili imprezę tylko z muzyką Kraftwerk. 
Przekaz tej imprezy był jasny, nie możemy dostać się na koncert do Tate Modern, robimy swój "koncert". Może kilka słów wyjaśnienia dla czego tak ciężko  było się dostać  na koncert do Tate Modern.
- Kraftwerk grał siedem nocy pod rząd (!) w muzeum, bilety zostały wyprzedane w ciągu 30 minut.
- Na rynku wtórnym bilety osiągały ceny od 700 - 1200 funtów (!).
- Sala Turbin - sama w sobie ma spore ograniczenia, podłoga nie jest pozioma a i jej powierzchnia na której mogli by stać potencjalni słuchacze nie jest jakoś specjalnie duża.
Fotografie poniżej (źródło Wikipedia).
- Budynek Tate Modern sam w sobie jest ikoną architektury industrialnej, no i rzecz najważniejsza, Tate to była ELEKTROWNIA.
Jako fan grupy poszedłem pod Tate z nadzieją, że uda mi się kupić bilet (SIC!), oczywiście nie udała mi się ta sztuka, więc stanąłem koło okna obserwując oraz słuchając dźwięków dobiegających ze sceny. Spotkałem dość sporo ludzi, którzy także próbowali wejść na koncert jednak i im ta sztuka również się nie udała. Oczywiście zamieniłem z fanami kilka słówek, ludzie byli ogólnie wkurzeni na całą sytuację (ceny biletów i praktycznie nie możliwe zakupienie ich).
Od słowa do słowa powiedziałem wielbicielom grupy, że za kilka miesięcy zespół gra w Polsce i że bilety na koncert kosztują... 40 funtów, przelot z Londynu jak się trafi też nie jest specjalnie drogi (około 60 funtów), także nie ma co się załamywać trzeba lecieć!. Lecz nowi znajomi nie byli jakoś specjalnie zapaleni aby polecieć na koncert do Polski. Może to nie byli prawdziwi fani?
Tak czy inaczej na koncercie w Poznaniu było dość sporo Anglików.
Relacja z koncertu tutaj.
Na plus dokumentu można zaliczyć filmiki z koncertu z Can z początku lat sześćdziesiątych czy fragment koncertu z początku lat osiemdziesiątych w świetnej jakości.




ps. Członkowie grupy nie udzielili wywiadu.

wtorek, 14 października 2014

Neurosis - Pain Of Mind.

Neurosis - chyba jeden z najważniejszych "scenowych" zespołów, nie bałbym się użyć również stwierdzenia, 
że jedna z najważniejszych grup rockowych lat dziewięćdziesiątych.
Oczywiście przebić się przez mainstreamowe media nie było łatwo - grunge był w tedy na fali, lecz im się to udało. Każdy kto siedzi w muzyce (może tej bardziej podziemnej) nie przejdzie obok takich albumów jak "Souls At Zero" czy "Enemy Of The Sun", kamienie milowe w muzyce w ogóle.
Zespół, który otworzył kolejne wrota w muzyce rockowej wytyczając nowy kierunek rozwoju.
Isis, Cult Of Luna, Minsk, Red Sparowes, Kylesa, Gregor Samsa, Pelican, Russian Circles, to tylko kilka z kilkudziesięciu grup, które zaczerpnęły  natchnienie z Neurosis
Trzeba również wspomnieć, że członkowie grupy założyli label Tribes Of Neurot w którym wydają głównie swoje solowe projekty jak i również muzykę z okolic industrial, experimental czy folk.

Płyta "Pain Of Mind" została nagrana w 1987 roku, zawiera krótkie, bardzo punkowe utwory, czasami zwalniając tempo.
Jednak dominuje typowy amerykański hardcore z dwoma wokalistami. Na płycie cd znajdziemy 14 utworów a za wydanie płyty odpowiedzialny jest kultowy label Alternative Tentacles.



środa, 8 października 2014

Tysiąc.

Jakiś czas temu "świętowałem" dwa miliony odtworzeń filmików, które dodałem na swoim kanale youtube.
Dwa tygodnie temu tysięczny użytkownik zasubskrybował moje konto aby obserwować moją aktywność na platformie.
Oczywiście tysiąc obserwatorów nie jest to jakaś oszałamiająca liczba, jednak dla "zwykłego" posiadacza konta na YT, który dodaje głównie mało znaną szerokiej publiczności muzykę jest to dość spora jak myślę grupa obserwatorów.
Miesięcznie 43 osoby dają mi "suba" a 13 osób przestaje śledzić moje konto, co i tak daje mi "in plus" 30-tu nowych jutubowych obserwatorów.
Przed usunięciem przeze mnie  klipów Kobranocki miałem co miesiąc "in plus" 54 nowych jutubowiczów, jednak teraz moi nowy subskrybenci jak mniemam są bardziej ukierunkowani na jeszcze bardziej wymagającą, niszową muzykę taką jak: jazz, improwizacja czy industrial.

środa, 1 października 2014

Sonic Youth - Confusion Is Sex.

Będąc szczerym nawet nie pamiętam czy w ogóle przesłuchałem ten album Sonic Youth kiedykolwiek - chyba nigdy!
Jako człowiek wychowany generalnie na muzyce rockowej znam oczywiście inne płyty Soników: Bad Moon Rising, EVOL, Daydream Nation, Goo, Dirty, jednak "Confusion Is Sex" jakoś nigdy nie zagościła w moim kaseciaku, gramofonie czy w cd-playerze.
Na płycie, która została nagrana w 1983 roku (!) znajdziemy 9 utworów w tym jeden napisany przez Michaela Girę ze Swans a utwór Freezer Burn pochodzi z repertuaru The Stooges.
Płyta jest utrzymana w bajeczno-płynącej konwencji a la Velvet Underground, z resztą maniera śpiewania wokalistki jest bardzo podobna do Nico. Utwory w dość powolnych tempach raz po raz wybuchają eksplozją hałasu starając obudzić nas abyśmy przypadkiem się nie nudzili.
Słuchając tej płyty już wiemy skąd kapele Noise czerpały swoje pomysły.